Geoblog.pl    jtauber    Podróże    Podróż w jedną stronę.    Manta
Zwiń mapę
2009
08
lut

Manta

 
Ekwador
Ekwador, Manta
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11613 km
 
Zacznę od wczoraj.
Miałem pomysł, żeby odwiedzić jakieś większe miasto, takie które nie żyje wyłącznie z turystów. Najbliżej Manta, niecałe 90 km. Juan Carlos twierdzi, że jedzie się ok. 2 godzin. Nie bardzo rozumiem dlaczego. Sobota, nie powinno być dużego ruchu. Wsiadam i jadę.
Pierwsze 42 km robię w ½ godziny zatrzymując się po drodze w San Jacinto. Małe leniwe miasteczko z piękną plażą i kilkoma zaledwie hotelami.
Po wyjechaniu na główniejszą (Portoviejo – Manta) drogę zaczyna się koszmar. Nawierzchnia w stanie takim, że lepiej by było, gdyby jej nie było. Dziury osiągają 30 cm głębokości. Tu przestają obowiązywać przepisy ruchu. Jedzie się tą stroną drogi, po której wydaje się, że dziur jest jakby mniej.
Jakby tego było mało chyba połowa Ekwadorczyków umówiła się, że właśnie na tę drogę będzie się wyrzucać wszelkiego rodzaju śmieci. Brud, smród i robactwo. Tragedia przez 1 ½ godziny.

Niestety przykre wrażenie nie mija po wjeździe do Manty. Przedmieścia jeszcze jako tako, lecz centrum brudne i śmierdzące. Zgłodniałem, więc siadam przy stoliku w małej knajpce, zamawiam kurczaka z rożna. Na plastikowym obrusie spod stada much wygląda jadłospis z całego ubiegłego tygodnia, ale co tam. Kurczak pyszny 1,2 $ za ćwiartkę.

Robi się dość upalnie, tak pod 40 stopni. Wizyta w klimatyzowanej aptece, gdzie kupuję maszynkę do golenia i uciekam z Manty.

Po drodze, już w San Vicente widzę faceta targającego do hotelu o wdzięcznej nazwie Toronto, gigantyczny karton z wielkim napisem DUREX. Pierwsze skojarzenie, że będzie fajna impreza, ale już wiem, że to nazwa miejscowej firmy produkującej sprzęt AGD. To tylko niewinna lodówka :))

U nas na wsi nieco chłodniej i zanosi się na deszcz.
Lunęło o 22 z minutami.
Przez prawie ½ godziny stoję sobie pod rynną w strudze lodowatej (20 – 22 stopnie) słodkiej cudownej wody. Super.

Dzisiejszy poranek daje przedsmak prawdziwego tropiku, który niedługo się tutaj zacznie.
UPAŁ. Ziemia paruje wczorajszym deszczem. Boso lepiej nie wychodzić, poparzenia gwarantowane. Gorący wiatr i wysokie fale powodują unoszenie się z oceanu słonej mgły.
Ciekawe jak będzie w nocy?

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
bogdan
bogdan - 2009-02-20 22:35
witam !
Co się dzieje że nie ma następnych wpisów ani zdjęć
Pozdrawiam i czekam
 
magdah
magdah - 2009-02-22 20:31
Ani ch zaginąl w akcji!
 
magdah
magdah - 2009-02-22 20:32
Ani chybi zaginął w akcji!
 
Nie zginął :)
Nie zginął :) - 2009-02-25 05:43
Nie zginął :)
W weekend odrobię zaległości
 
 
jtauber
Jacek Tauber
zwiedził 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 23 wpisy23 23 komentarze23 160 zdjęć160 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
07.12.2008 - 15.03.2009